Wizerunek mężczyzny idealnego – co jest stałe, co się zmienia?

W naszej kulturze, zwracanie uwagi na własny wizerunek oraz atrakcyjność przypisuje się głównie kobietom. W pewnym sensie mówi się tutaj o dyskryminacji mężczyzn – w końcu większość rynku kosmetycznego i reklamowego skierowana jest właśnie do kobiet. Czy mężczyźni podążają za aktualnymi wzorcami „mężczyzny idealnego”? I jak się one zmieniają w ostatnich latach?

Atrakcyjność – co właściwie się nie zmienia?

Niektóre cechy wyglądu są niezmiennie atrakcyjne. Za takie uważa się względnie symetryczne rysy twarzy, wysoki wzrost, ładna skóra oraz mocny podbródek. Są to cechy pożądane niemal we wszystkich kulturach. Dodatkowo można mówić również o zdrowych zębach, szerokich ramionach czy jędrnych pośladkach. Fizyczna atrakcyjność stanowi jednak niewielki element całokształtu męskiej atrakcyjności. Według profesora Lwa-Starowicza, męskie cechy fizyczne nie mają dla kobiet większego znaczenia. Władza, pozycja społeczna i inteligencja są dużo ważniejsze. Te poza fizyczne cechy dotyczą też postrzegania w ujęciu społecznym, ogólnym – mężczyzna postrzegany jest jako atrakcyjny przez otoczenie, niekoniecznie wtedy, kiedy wizualnie odpowiada kanonom piękna, lecz gdy ma odpowiednią pozycję społeczną. Historia i współczesność wydają się być tu niezmienne. Królowie czy magnaci przecież rzadko byli wybitnie atrakcyjnie wizualnie, a jednak to oni byli obiektem pożądania.

Reklama

Wizerunek – zmienna część atrakcyjności

W zależności od kultury, a nawet subkultury – wizerunek idealnego chłopaka/mężczyzny może być zupełnie różny. Wystarczy prześledzić ostatnich kilkanaście lat medialnego wizerunku mężczyzny. Początek wieku należał do tzw. mężczyzn metroseksualnych – czyli gładkich, ogolonych, opalonych, dbających o ciało nie tylko na siłowni ale także w spa. Było to zjawisko, które mogło być swego rodzaju przełomem w postrzeganiu mężczyzn jako tej płci, która nie przywiązuje szczególnej wagi do wyglądu. Ten trend jednak dość szybko przeminął i dziś raczej powracamy do niego z uśmiechem. Po tym czasie, bardzo powoli, na okładkach magazynów zaczęli pojawiać się panowie z tzw. trzydniowym zarostem i mocnymi rysami twarzy. Ta moda dość miękko przeszła do wizerunku mężczyzny „drwaloseksualnego”, o mocnej sylwetce, z gęstą brodą. Ten ostatni trend utrzymuje się do teraz i powoli wydaje się przechodzić do lamusa.

Medialny wizerunek to jednak nie wszystko. Wystarczy przypomnieć sobie swój własny okres nastoletni, szczególnie jeśli w jakiejś części utożsamialiśmy się z grupą subkulturową. Wśród młodzieży zafascynowanej mocną muzyką rockową, obowiązkowe były długie włosy i to zarówno wśród młodych kobiet jak i mężczyzn. Tylko tacy młodzi mężczyźni mogli się ówcześnie podobać kobietom z tego samego kręgu subkulturowego. Podczas gdy w latach 70-tych królowała moda na obcisłe spodnie, tak lata 90-te przynosiły już zupełnie odwrotny trend. To, co dziś wydaje nam się zupełnie nieatrakcyjne, kilka lat temu dodawało mężczyznom plusów do wykreowanego wizerunku.

To, że społecznie przypisuje się mężczyznom brak zainteresowania swoim wyglądem, nie oznacza, że jest tak w rzeczywistości. Mężczyźni przecież również odwiedzają gabinety kosmetyczne i chirurgów plastyków. Najczęściej chcą pozbyć się kompleksu – odstających uszu lub zbyt wydatnego nosa, choć nie jest rzadkością mężczyzna poddający się zabiegom przywracającym jędrność skóry lub pozwalającym pozbyć się tkanki tłuszczowej. Czy to dobrze? Wydaje się, że tak. Mężczyźni przecież mają dokładnie takie samo prawo dążenia do poprawy swojego wizerunku jak kobiety.

Powiązane wpisy